Sport
ekstremalny?!
W Y S T A R C Z Y zdecydować: skoczę!
Co prawda to prawda, ale jednak często zmienia się
zdanie już na barierce, widząc 30-metrową przepaść. Honor nie
pozwala cofnąć się, ale strach jest w tym momencie silniejszy
Dzisiejszy dzień obfituje w
niespodzianki. Kolejna
z nich czekała na nas niedaleko Srebrnej Góry - ZJAZD
LINOWY - Każdy uczestnik tego szaleństwa ubrany w uprząż
alpinistyczną,
został podczepiony za zaczep do lin umocowanych nad
urwiskiem i trzymając
się dwoma rękami uchwytu, skakał w dół
zjeżdżając 50-100 metrów.
Śmiałków nie brakowało. Stanowisko obsługiwali
wykwalifikowani instruktorzy alpiniści.
i ... ochotnik dezerterteruje. Dla tych, którzy nie przejawiali zbyt dużego entuzjazmu z powodu zjazdów na linie pozostały schody, którymi bezpiecznie (choć z pewnością znaaaaaacznie wolniej) można dotrzeć na sam dół. OGNISKO
Ognisko było ostatnim punktem programu
dzisiejszego
dnia. Nocne marki, które nie mogą spać na wycieczce,
zajęły się przygotowaniem drewna i ustawieniem stosu. Gdy zapłonęło
ognisko, dookoła zaczął unosić się zapach pieczonej
kiełbaski,
która z resztą długo nie pachniała, bo też i bardzo szybko
znikała w ustach wszystkich głodo-
morów. Duże powodzenie miał też bigos przygotowany przez właściciela pensjonatu specjalnie na tę okazję. Kiełbaski, bigosik oraz ciepła herbatka postawiły więc na nogi nawet tych, najbardziej zmęczonych z powodu nadmiaru dzisiejszych atrakcji. Wszyscy świetnie się bawili, choć od czasu do czasu ogrzewali ręce i nie tylko ... przy ognisku. Były też śpiewy i różne ogniskowe zabawy, a atmosfera sprzyjała zacieśnianiu kontaktów międzykla- sowych oraz zwierzeniom czasem dość dziwnym ... np. jeden z uczestników wycieczki przyznał się, że nie zawsze jest sobą ...
[wstecz]
|
© Copyright by
Publiczne Gimnazjum nr 1 im. Stanisława Marciniaka w Warce
|